środa, września 27, 2006

DMZ

Nareszcie zebralem sie zeby napisac sprawozdanie z wycieczki do DMZ - strefy zdemilitaryzowanej. Jest to pas szerokosci 4 km biegnacy MDL - Military Demarkation Line - po naszemu - linii ktora odddziela obie Koree. Jest niezamieszkany z wyjatkiem 2 miejscowosci, w ktorych mieszkaja rolnicy uprawiajacy ryz i zenszen. 1 w K. Poludniowej, druga w K. Polnocnej. Poza tym w DMZ znajduje sie bardzo malo innych rzeczy - no moze oprocz wielu baz wojskowych, min i niespotykanej nigdzie indziej roslinnosci i zwierzat. Nastraszyli nas, wiec nie bedzie zbyt konkretnych zdjec. Hehe bedzie trzeba mnie odwiedzic zeby zobaczyc foty :)



Przez DMZ przechodzi kolej Transkoreanska, ktora docelowo ma byc polaczona z transchinska i transsyberyjska. W efekcie ma powstac kolej Transazjatycka. Z Busan (miasto na poludniu Korei) do Paryza. Niestety dopoki Koreanczycy nie potrafia sie dogadac, nic z tego nie bedzie... heh tutaj mowi sie ze to nie jest Polwysep Koreanski, ale WYSPA. Bylismy na ostatniej stacji w kierunku polnocnym. Jeszcze nigdy takiego czegos nie widzialem. Stacja odstawiona ze oooojeeju i calkiem pusta. Pociagi dojezdzaja do niej a nastepnie zawracaja. W tamtym rejonie powstaje takze strefa ekonomiczna - buduja autostrady, fabryki... wszystko jakies dziwaczne, bo tak jakby wymuszone i na sile. Tak jakby budowali miasto ktore ma byc tak czy inaczej opuszczone.

Potem pojechalismy zobaczyc 3ci tunel. W pod koniec lat 70tych odkryto ze Korea Polnocna planowala inwazje na Poludniowa poprzez podziemne tunele. Wybudowali ich 4 (o ktorych wiadomo). Tunel 2m x 2m o dlugosci 1700m byl w stanie przetransportowac 35,000 zolnierzy na godzine. Tam dopiero zaczalem czuc do czego Polnoc byla sie w stanie posunac. Do tej pory chodza pogloski ze polnoc kopie kolejne, stad tez ONZ razem z Poludniowa posiadaja jednostki ktore caly czas monitoruja teren i poszukuja nowych tuneli.

Bylismy w polowie wycieczki. Troche nudnawo, ale z drugiej strony ciekawie. Niby nie bylo fajerwerkow, ale bylo strasznie dziwacznie. Po lunchu sie zaczelo.

JSA - Joint Security Area - jeden z dwoch terenow na swiecie nie nalezacy do zadnego panstwa, ale do ONZ. W niej znajduje sie baza wojskowa UN i Panmunjeom - miejsce gdzie granice polnocy i poludnia stykaja sie. MDL ciagnie sie przez budynki konferencyjne w ktorych Polnoc i Poludnie sie spotykaly, straznice itp. Dojechalismy na miejsce. 2 razy sprawdzane paszporty, stroj, bronie. Przesadzili nas do autobusow ONZ. Zasady: robimy co kaza, nie wskazujemy, nie krzyczymy, nie rozmawiamy za glosno, nie obracamy sie jak gdzies idziemy, nie robimy zdjec chyba ze pozwola, nie biegniemy przez MDL do Korei Polnocnej (to ostatnie pod grozba zastrzelenia).

Po podpisaniu dokumentu w ktorym zobowiazalismy sie do zwolnienia ONZ i Korei Poludniowej z odpowiedzialnosci za nasze zdrowie / zycie w przypadku dzialan wroga bylismy gotowi do zwiedzania. Autobus byl strzezony przez 1go zolnierza. 42 osoby w autobusie, 42 naboje. Po jednym na osobe. Nie dla naszej ochrony...

Pojechalismy obejrzec pare miejsc i ostatecznie w miejsce gdzie granice sie stykaja. Bylismy w budynku gdzie przedstawiciele obu panstw dyskutowali. Tam bylo czuc napiecie. Polnoc caly czas obserwowala. Mniej wiecej caly czas nasza grupa byla sledzona przez 2 osoby przez lornetki. Robilo to wrazenie. Potem wycieczka do sklepu z pamiatkami :)))
Wycieczka nie do zapomnienia, pomimo iz zapowiadala sie totalnie beznadziejnie.



I have finally convinced myself to write something about the DMZ tour we took on Friday. It is 4 km wide and lies along the MDL ? Military Demarkation Line which is the boarder of both Koreas. It is uninhabited except 2 small ?role model villages? and hundreds of thousands of military troops. There are a lot of mines as well. They freaked us out about the seriousness of the whole thing, so there?s not gonna be that many pictures ? you?ll have to visit me sometime ?

The Transkorean railway also passes through the DMZ. If the borders were open, it would have been possible to travel from Busan (south most city of South Korea) to Paris. But as some Koreans put it ? South Korea is situated on an ISLAND not a peninsula. We have visited the South most railway station ? really nice, but totally empty. Nothing going on. Just like a ghost town. A special Economic Area is also being developed. All looks totally weird ? as if it was built without a big purpose? ghost towns.

We saw one tunnel that was built at the end of the 70s by N Korea which wanted to invade the South by that time. One tunnel could carry 35000 soldiers per hour. Insane.

Next up was JSA ? the only area , where the borders actually meet. You could feel the tension over there. Milions of rules, restrictions. We had a soldier guard with us all the time?for protection and just in case we?d want to defect - to shoot us. 1 bullet per head. You could really feel the tension there. We were observed by at least 2 North Korean soldiers all the time. Pretty shocking and stressful. Afterwards we visited the local souvenir shop :))))