Oficjalnie minal drugi tydzien szkoly co oznacza, ze jestem tutaj juz prawie 3 tygodnie. Przestawianie sie na tutejszy tryb zycia chyba juz sie zakonczyl. Zaczalem spac - co prawda po tak 4 godziny, ale to zawsze cos. Szkola wcale nie jest tak wymagajaca jak sie na poczatku wydawalo. Robie 4 przedmioty (max przez szkole to 5) i jakos strasznie sie nie wysilam. Poziom zajec po angielsku nie jest taki az wysoki - przynajmniej narazie. Jestem zadowolony z zajec, bo wzialem to co mnie interesuje i odziwo SIE CZEGOS UCZE.
Jedzenie jest smaczne (no moze oprocz kafeteryjnego). Ostre ale smaczne. Jem rzeczy ktorych nigdy w Polsce bym nie zjadl - jelita wieprzowe z grilla, osmiornice, suche kalmary, tofu... heh kto by przypuszczal. Siedze wlasnie i popijam mleko ... dziwnie smakuje.
Exchange studenty sa bardzo fajni, duzo czasu spedzamy razem, wychodzimy itp. Troche jestem czarna owca w towarzystwie, bo wychodze czesto wieczorami z koreanczykami, co konczy sie tym, ze wszyscy mnie szukaja bo "gdzies znowu zniknalem". Ale teraz jest telefon, wiec bedziemy dawac rade.
Musze sie na szoping wybrac. Juz wiem ze chce sobie kupic machajaca roslinke na baterie sloneczne i jeszcze jakies takie rozne koreanskie glupie rzeczy :))) Zaczynam rozgladac sie tez za mozliwoscia dorobienia na korepetycjach jakichs. Wszyscy mowia mi ze to niemozliwe ze jestem z Polski. Wiec chyba hablo muy bien.
-----------------
Officially the 2nd week of school is over. That means I've been here for already 3 weeks. The switchover to this place's rhythm and lifestyle is concluding I think. I have started to get some sleep (4 hours but still it's 4 hours). School turned out to be not that demanding at all. I am taking 4 courses whereas 5 is maximum per semester and I don't think I am working my butt off. The level is not that high (for classes taught in English at least). I am really satisfied with the classes I took !!! I am doing what I am interested in and I AM ACTUALLY LEARNING SOMETHING.
The food is good (not at the cafeteria though). Spicy but tasty. I am eating things I would have never thought I'd eat - grilled pork intestines, octopus, dried squid, tofu ... who would have thought. Right now I am drinking Seoul Milk - pretty weird tasting.
The exchange students are really cool. We spend a lot of time together, going out etc. I guess I am a black sheep among the crowd, cause I go out with Korean friends without any notice and then people are looking for me. Now I have a phone, so I will be letting you guys know where I am at. :)
Need to go shopping. I wanna get a flapping artificial, sunbattery powered pland and some other funny Korean items. I am also looking for tutoring opportunities. People tend to take me for a native here, so that is a good thing I think.