
Cala wielka celebracja akurat pierwszych urodzin wywodzi sie z tego, iz w zamierzchlych czasach byla bardzo duza smiertelnosc dzieci, wiec gdy dozywalo ono roku, swietowala najczesciej cala wioska. No teraz to juz niezbyt obowiazuje, ale tradycja zostala.
Umowiony bylem z dziewczynami na 6.45 ale siee mi 10 minut spoznilo, bo ZNOWU po 5 minutach czekania na metro zorientowalem sie ze czekam na pociag w zlym kierunku. Argh - to mi sie bardzo czesto zdarza po drugiej stronie rzeki. Zreszta zaczelismy na Hangang mowic Wisla. Tylko gdyby Praga byla taka jak druga strona rzeki w Seulu, to pewnie zamiast stadionu znajdowalby sie tam sklep Armaniego.
Dotarlismy tak czy inaczej przed czasem. Ogolnie kwestia adresow - rzeczywiscie jest tak, ze numeracja budynkow jest losowa, wiec rzeczywiscie ludzie faksuja lub zalaczaja do maili mapy jak gdzie dotrzec. Tez mielismy swoja mapke :)
Jako ze bylismy glodnymi studentami udalismy sie do bufetu gdzie mi szczena opadla. Ryz z nasionami sosny pakowany w pale bambusowe, ryz z miesem zawiniety w papirusie, marynowany zenszen, masa owocow morza, 6 roznych rodzajow miesa, 2 spaghetti, ciasta, ciasteczka. Zapelnilem 3 talerze biorac kazda rzecz "tylko na sprobowanie".


Jeszcze raz pozostaje mi zyczyc wszystkiego najlepszego :)