wtorek, października 03, 2006

Chuseok

Dzisiaj jest dzien wolny. Bo sa swieta - Chuseok - takie swieto dziekczynienia. Glownie polega ono na tym, ze Koreanczycy jada do swoich rodzin i z nimi spedzaja swieta jedzac i nie myslac o pracy. I wszystkim bardzo odpowiada taki stan rzeczy. Oczywiscie sa i tacy, ktorym zbyt duza dawka rodzinnej atmosfery niezbyt odpowiada - takie osoby wlasnie siedza ze mna w labie :P i sobie klikaja :P

Jutro znowu trzeba isc do szkoly, ale czwartek i piatek znowu sa wolne. Meeeeega dlugi weekend. Jutro mam jechac z kolega do jego rodziny na pare dni. Problem w tym ze sie od 4 dni nie odzywa, nie odbiera telefonow (kurde, jak ktos z Korei nie odbiera telefon to oznacza ze zniknal z powierzchni ziemi), nie odpisuje na smsy. Tak wiec cos mi sie wydaje, ze zostalem wystawiony do wiatru. Wielkiej tragedii nie ma - skupie sie na leczeniu i na chodzeniu na zakupy, i na festiwal odbywajacy sie z okazji swieta. A i zaczynam uczyc angielskiego ! :) :)

-------------------
Today is a day off. It's holiday time - Chuseok - it's similar to Thanksgiving Day in the US but it's 3 days long here. In general it's a time for Koreans to get together and celebrate the fact that they can be together with their families and away from work. There are also some which have already had enough family atmosphere ... those are at the lab right now with me :).

Tomorow we need to go to school again, but Thurs and Fri are off as well. So in general it's a loooong freee week. Tomorow I was supposed to go with a friend of mine to visit his family. But he's not been responding to my calls, text messages and mails for 4 days. And if a Korean does not answer the phone, it must mean he'd disappeared. So I am guessing I am not going. There's no big tragedy - I'll just focus on recovering and on shopping, and on the festival that's taking place due to the holiday. Oh and I am starting to teach English :)