Jeeeju, ja tu juz jestem prawie 2 miesiace. I co? I nico. Jest fajnie, ale czuje ze brakuje mi kilku rzeczy:
1. Rodzicow - heh no pomimo ze jest skype, to fajniej jest wiedziec ze jakby co to mozna zadzwonic i wpasc do domu na chwile
2. Ziomkow znajomkow - ludzie tu sa wporzo i w ogole, ale jednak nie ma to jak osoby ktore sie zna i mozna na nich polegac
3. Picia kawy w Daily Coffee na Swietokrzyskiej i bycia ogrywanym w Memory
4. Trawy na ktorej mozna sobie siasc
5. Kuchni - no bo co zrobic jak sie zachce jajecznicy?
no i chyba jeszcze paru innych rzeczy.
Dalej zastanawiam sie czy to ma sens zeby tu zostawac, czy lepiej pojechac do Warszawy i wreszcie skonczyc ta szkole moze w jakims sensownym czasie... ehhh.
A no i dzisiaj mi sie snilo ze jechalem autobusem w Polsce (nr 127) i ze mnie okradli. Banda zlodziei. No i co - moze nie wracac - tutaj nie kradna, nie zaczepiaja, jest spokoj. Spie w autobusach i metrze i wiem ze mi sie nic nie stanie.