poniedziałek, kwietnia 23, 2007

Wielkomiejskosc

Czuje ze wyjazd zbliza sie nieublaganie. Niby zostaly 2 miesiace, ale biorac pod uwage ze jestem juz tutaj od 8 miesiecy (bosh) to nie wydaje sie to zbyt dlugim okresem.

Wzialem sie wiec za siebie - trza robic wycieczki. W sobote wyparzylem na zakupienie przewodnikow po Nowej Zelandii i Japonii. Ale zeby nie bylo zbyt prosto, pojechalem na poludnie miasta odwiedzic COEX, swiatynie i zrobic sobie zdjecie przy gwiezdnych wrotach (takich jak w Star Gate).

COEX to wielkie centrum wystawiennicze, podziemne centrum handlowe, 2 Intercontinentale (po jednej i drugiej stronie hali), 3 wielkie biurowce hmmm i tyle. W zasadzie nic tentego - no bo jak budynek ma tylko 54 pietra to nic takiego.

W poblizu COEX znajduje sie swiatynia buddyjska ktora stala sie celem. Trzeba przyznac ze mnisi mieli dobre przeczucie gdzie postawic kompleks swiatyn. Najprawdopodobniej jest to jeden z najdrozszych gruntow w Seulu :P







Jak widac na zdjeciach ciezko o niebieskie niebo ze wzgledu na zanieczyszczenia z pustyn i fabryk chinskich. Bleeeeh. To paskudztwo jest tutaj codziennie co wcale nie wplywa pozytywnie na samopoczucie.