czwartek, czerwca 28, 2007

Po Boseong

Po plantacji udalismy sie jeszcze do jakiegos mini ogrodu ktory wcale nie byl ciekawy. Potem postanowilismy isc w gory.

"Czy maja tutaj rozwinieta kartografie" - spytal Krzysiek
"Nie wiem, ale Koreanczycy sa jednym z najlepiej rozwinietych krajow pod wzgledem nawigacji satelitarnej" - odpowiedzial Maciek
"Aha" - stwierdzil Krzysiek

No i sie chlopaki w gorac zgubili...



Trasa miala zajmowac 2 godzinki - tak zeby zdazyc na autobus do domu. Szybkie przeliczenie na nasze tempo wykazalo ze damy rade w 1,5. No ale niestety - szukalismy drogi przez niemal drugie tyle. Gorki takie sobie, ale przy cholernie wysokiej wilgotnosci powietrza wcale nie bylo latwo.