czwartek, czerwca 28, 2007

Jedzenie

Krzysiek wyjechal wiec juz nie musze sie martwic co jemy :)

Wiec we wtorek po jego wylocie poszlismy na grilowana skore ze swini. Nawet dobre. Nie przypuszczalem ze przejdzie mi przez gardlo.

Z drugiej strony, wlasnie odkrylem ze taka zupa ktora mi bardzo smakowala jest zrobiona ze zmielonych ... kiryskow - takie male slodkie rybki. Jak ktos mial akwarium to pewnie bedzie wiedzial :P Troche mi szkoda ze mi tak smakowaly :P