Pojechalismy tez na tradycyjna Koreanska wies, gdzie mozna bylo zobaczyc jak ludzie zyli setki lat temu... Zyja tam tak do dzis - no oprocz tego ze maja nowe samochody, telewizory LCD i ogolnie takie takie. Dalej uprawiaja swoja ziemie i zyja z turystow ktorych przyjezdza tam coniemiara.
Na miejscu zjedlismy pyszny posilek. Ku mojemu zdziwieniu Krzysiek stwierdzil ze mu smakowalo. Hm chyba przez to ze wypilismy z pol litra alkoholu ze sfermentowanego ryzu na leb :P Tak czy inaczej niesamowity dzien.