Wrocilismy w nocy do Seulu zeby sie zdrzemnac i moc rano wyruszyc do nastepnego celu. Rano wstalem... padalo ... wiec wrocilem do pokoju i bez entuzjazmu powiedzialem " Pada "
Krzysiek bez entuzjazmu nic nie powiedzial. Wiec ja tez niczego nie powiedzialem wiecej i przespalismy deszcz :)))) A przydalo sie :)
Potem w pociag do Gyeongju ogladac 1000-letnie grobowce
I ogromna buddyjska swiatynie