W weekend udalismy sie kontynuowac urodziny - w mniejszym gronie tajwansko - polskim na wieczor w stylu koreanskim.
Zaczelo sie od
Bylo tego duzo, wiec kameralna impreza przerodzila sie w
Razem z Andym zaspiewalismy piosenke po koreansku!!! 4 razy !!!! Tj. pierwzsy sie nie liczy bo byl troche na trzezwo i niezbyt sie szlaczki ukladaly, ale potem dawalismy mega rade!
7 rano i urodziny zblizaly sie ku koncowi
Korea - land of the morning calm - cisza bo wszyscy rano maja kaca :P