Wyprawa zaczela sie od OMOMO - jakies jedzenie, potem maekjudul, sojuyol, kwail i dajemy czadu. Minifotoreportaz na fotach. DLA RODZICOW: wcale duzo pieniedzy nie wydalem :P

Remonsoju - soju z lemoniada. Wyglada jak herbatka, ale to nie herbatka. Na lewo Ha, na prawo Andy.
Po tamtym miejscu poszlismy na piwko. Duzo piwka. Spotkalismy ekipe z innego uniwersytetu wiec juz zrobila sie cala banda. Na zdjeciu w kierunku wskazowek zegara MAcus, Jorrit, piwo, Mattia, Kuba, piwo, Christian.
Razem z dobrym humorem i litramy wypitego alholu, zjedzonymi owockami i suszonym kalmarem pojechalismy metrem na impreze. 
Gdzie skonczyla mi sie karta pamieci... Nie ma wiecej zdjec. No dobra, moze jeszcze jedno :P
