Potem na plaaaaze. Niestety jak juz kiedys pisalem - problem z Morzem Zachodnim (tak tu nazywaja je) jest to ze przyplywy i odplywy sa tak silne ... ze niekiedy woda gdzies sobie ucieka...
Poootem na plywajacy most. Niestety woda nie wrocila do tego czasu i most unosil sie na blocie z kamieniami :)
Zadowoleni wrocilismy do domu. Dobrze uciec od cywilizacji. Z wyprawy przywiozlem guza na glowie - od uderzania o szybe w autobusie.