Jako ze mialem troche czasu i potrafie sie dogadac juz w takich sprawach - pojechalem na uczelnie autobusem co okazalo sie optymalnym rozwiazaniem. Bo zaplacilem 1/3 tego.
Na miejscu okazalo sie ze przekret wyszedl i wszystko jest wporzo. Oczywiscie bylem jedynym nie-koreanczykiem w budynku ale dalo rade. Test byl skomplikowany i sie chyba troche zgubilem. Szczegolnie jak mi sie myslenie na chwile wylaczylo w czasie listeningu.
No a teraz historii czesc nastepna: egzamin skonczyl sie o 23.20 wiec wsiadlem w taksowke i pojechalem na stacje. W Seulu mieli odebrac mnie Jun i Jong ale jakos im nie wyszlo i sie spili zamiast tego. Wiec w tym momencie siedze w PCBang w Daejeon i czekam na pozniejszy pociag - taki ktory dotrze do Seulu nad ranem.